Oto dwa koncerty fortepianowe Mozarta zaprezentowane w odwrotnej kolejności. Pierwszy jest zarazem ostatnim koncertem napisanym przez kompozytora w roku jego śmierci. Drugi - to Koncert d-moll numer 20, jako pierwszy napisany w tonacji minorowej, nasycony dramatyzmem i każący myśleć o Mozarcie jako twórcy romantycznym.
Koncert B-dur numer 27 to z kolei utwór pełen melancholii i pogodnej rezygnacji. Oba cechuje charakterystyczna dla Mozarta doskonałość (choć gdy mówimy o doskonałości, trudno zaliczyć do tego typu dzieł większość wczesnych koncertów fortepianowych).
Warto zwrócić uwagę na grę Marii Joao Pires. To pianistka stworzona do interpretacji fortepianowej muzyki Mozarta. To najwyższej próby stylowe, mistrzowskie wykonanie. Dalekie od powierzchowności, pozerstwa oraz chęci epatowania słuchaczy samą techniką i - tak charakterystyczną dla młodych instrumentalistów z Dalekiego Wschodu - kaskadą dźwięków.
No i uzyskany przez solistkę i Orkiestrę Mozartowską Claudio Abbado dialog - tak ważny szczególnie w przypadku XX Koncertu, będącego w swej strukturze utworem symfonicznym. Stąd też niezwykła estyma, jaką ów Koncert cieszył się u samego Beethovena. Pires wydobywa z utworu wspomniany dramatyzm, posępność i niecodzienny w swojej ekspresji mroczny klimat.
Stanisław Bukowski
DEUTSCHE GRAMMOPHON 2013