Panowie, czapki z głów! Oto...Tadeusz Domanowski i jego pierwsza płyta! Urodzony w Gliwicach w 1980 r., edukację rozpoczął dość późno, jak na nasze czasy, bo w wieku dziewięciu lat. To dobry wiek dla muzyka, ale marny dla wirtuoza.
Najczęściej nie można nadrobić straconego czasu, czyli 5, 6 lat. A jednak casus Domanowskiego jest przykładem, że połączenie talentu z systematyczną pracą może przynieść wyjątkowe efekty. Nic dziwnego, że słuchamy bardzo dobrych interpretacji muzyki fortepianowej.
Zaskakuje nieco repertuar, ale gdy przesłucha się cały materiał i zerknie na booklet, to nie dziwi ten z pozoru niespójny wybór utworów, bowiem jest to prezentacja literatury pianistycznej od Scarlattiego, poprzez Schumanna i Liszta, po Bizeta i Prokofiewa.
Warto dodać, że zarówno Liszt jak i Bizet są opracowaniami Władimira Horowitza. Jest bowiem Horowitz idolem Domanowskiego i wzorcem do naśladowania. Trzeba przyznać, że nasz pianista nie mógł już wyżej podnieść poprzeczki. Czasami tylko, według mnie, Tadeusz Domanowski zapomina się i daje się niepotrzebnie ponieść temperamentowi. A może to celowe i wyrozumowane? Tak czy inaczej, wolę, gdy gra zwracając uwagę na brzmienie instrumentu. A do pomocy ma doskonałego reżysera dźwięku.
Stanisław Bukowski
EMI CLASSICS 2012