Franciszek Schubert to przykład samorodnego geniuszu w najczystszej postaci. Trudno pod tym względem porównać go z innymi kompozytorami, poza Mozartem i Chopinem. Wszystko sprzysięgło się, aby nie zapisał się w historii światowej muzyki. W zasadzie samouk, choć uczył się - zaledwie przez rok - kompozycji u Antoniego Salieriego.
Poza kręgiem przyjaciół z wiedeńskich winiarni, Franciszek Schubert był w zasadzie nieznany, a na pewno niedoceniany. Od czasu do czasu zarabiał niewielkie pieniądze, szczególnie gdy dawał lekcje uczennicom pochodzącym z arystokracji. Ciężko chory na popularny wówczas syfilis (nie był jedynym kompozytorem zarażonym tą śmiertelną wtedy chorobą, należy wspomnieć także Donizettiego, Brahmsa, Schumanna czy Paganiniego).
Żył krótko, bo zaledwie 31 lat. Był wielkim i niezwykle płodnym oraz wszechstronnym kompozytorem. Wyprzedził swoją epokę prawie we wszystkich swoich (kilkuset) kompozycjach. Były to symfonie, dzieła dramatyczne, utwory na fortepian, utwory kameralne, dzieła religijne, a przede wszystkim genialne pieśni. Najbardziej znane są jego cykle wokalne, utwory orkiestrowe i niektóre utwory fortepianowe. Dlatego warto poznać jego Msze w tak znakomitym, nieledwie idealnym wykonaniu.
Barbara Tenderenda
Sony Classical 2012