Interesujący debiut kolejnej azjatyckiej pianistki. Interesujący, ale nie powalający na kolana. Co może najbardziej imponować? Przede wszystkim niezwykła biegłość techniczna i piękny dźwięk. Co razi? Powierzchowność interpretacji. Może to efekt młodzieńczej niedojrzałości? Yuja Wang ma przecież zaledwie 22 lata.
Z drugiej strony jej znani rodacy Yundi Li i Lang Lang w jej wieku byli o wiele dojrzalsi. Tym niemniej warto posłuchać Sonaty b-moll Fryderyka Chopina. To chyba najciekawiej interpretowany przez Wang utwór z jej pierwszego nagrania. To arcydzieło skomponowane zostało na początku znajomości Chopina z George Sand, aczkolwiek "Marsz żałobny", stanowiący trzecią część Sonaty, powstał dwa lata wcześniej. I to on odgrywa najważniejszą rolę w utworze, który powstał jak gdyby wokół Marsza.
Sonata h-moll Franciszka Liszta razi powierzchownością, a przecież wśród ogromnej liczby jego fortepianowych kompozycji, ta akurat wyróżnia się różnorodnością i bogactwem. Pianista może i powinien wykazać się dojrzałością przemyśleń, refleksją i wrażliwością. Tymczasem Yuja Wang wykazuje się tylko biegłością techniczną. Jeszcze gorzej prezentuje się Sonata gis-moll Aleksandra Skriabina. Utwór został po prostu "odegrany". Dużo lepiej brzmią etiudy György Ligetiego.
Barbara Tenderenda
DEUTCHE GRAMMOPHON 2009 / UNIVERSAL MUSIC