Miasto Kashiwazaki w Japonii ucierpiało podczas trzęsienia ziemi w 2007 r. Krystian Zimerman zagrał tu charytatywny koncert i został zaproszony do nagrania płyty, kiedy tylko Centrum Sztuki zostanie odbudowane.
Salę koncertową zaprojektował uczeń legendarnego architekta Yasuhisy Toyoty i podobnie jak dzieła mistrza, tak i to w Kashiwazaki już zasłynęło wyjątkową akustyką. Każda nuta jest czysta i otoczona ciepłem, fortepian, którego klawiaturę Zimerman zmodyfikował, po prostu otwiera się, inspirując artystę do wspaniałej interpretacji. "Schubert: Piano Sonatas" zagości na półce każdego melomana wśród najwybitniejszych dzieł pianistyki.
- Czułem przed tymi sonatami wielki respekt, podobnie jak przed sonatami Beethovena - zwierza się Krystian Zimerman. - Przy okazji sześćdziesiątych urodzin uświadomiłem sobie, że nadszedł czas, aby znaleźć w sobie wystarczająco dużo odwagi i wreszcie nagrać te dzieła. Dałem sobie spokój z historiami o muzyce napisanej przez człowieka, któremu zaglądało w oczy widmo nieuchronnej śmierci.
Tak, Schubert był chory, ale podczas pisania tych, jak się okazało, ostatnich sonat, był w niezłej formie i wciąż towarzyszyło mu cudowne poczucie humoru. Jestem pewien, że z nadzieją patrzył w przyszłość. Sonata A-dur brzmi przecież tak bardzo nowocześnie. To dzieło jest świadectwem jego ówczesnego stanu ducha, podobnie jak Sonata B-dur.
Marek Dusza
DEUTSCHE GRAMMOPHON/UNIVERSAL