Każdego roku 1 stycznia przed południem melomani zasiadają przed telewizorami lub przy radioodbiornikach, by wysłuchać jedynego w swoim rodzaju koncertu Wiedeńskich Filharmoników "Neujahrskonzert", który jest transmitowany z Großer Musikvereinssaal, zwanej także Złota Salą.
Nie ma tu bynajmniej pozłacanych elementów, bo takie miały tylko cesarskie budynki, ale odpowiednie oświetlenie robi wielkie wrażenie. Co najważniejsze, sala ma świetną akustykę, a Wiedeńscy Filharmonicy są jedną z najlepszych orkiestr świata. Wybierają też najlepszych dyrygentów, a należy do nich Łotysz Andris Nelsons, który dyrygował już tą orkiestrą ponad 60 razy, ale Konfortepianowe cert Noworoczny poprowadził po raz pierwszy.
Najważniejsze dysputy dotyczą repertuaru, który musi zawierać kompozycje Rodziny Straussów, ale coraz częściej dyrygenci sięgają po utwory nigdy w Nowy Rok nie wykonywane. Tym razem było ich aż dziewięć, a koncert otworzyły fanfary uwertury do operetki Carla Michaela Ziehrera "Włóczęgi".
Po raz pierwszy zabrzmiała kompozycja Beethovena, a okazją jest 250. rocznica urodzin niemieckiego kompozytora. Cztery utwory, w tym Liechtenstein Marsch, uczciły 150. rocznicę śmierci Josefa Straussa. Były aż cztery bisy, a na sam koniec nie obyło się bez walca "Nad pięknym modrym Dunajem" i Marsza Radetzkiego.
Marek Dusza
Warner Classics