W IX w. nastąpił eksodus Cyganów z Pendżabu, krainy leżącej w Indiach i Pakistanie. Doszli aż na Półwysep Iberyjski, przynosząc muzykę, z której narodziło się flamenco. Jaki jest związek hinduskiej ragi z gitarowymi popisami Hiszpanów? Odpowiedź znajdziemy na płycie Anoushki Shankar, córki Raviego, wirtuozki tradycyjnego instrumentu sitar. Cechą wspólną są niekończące się kaskady wirtuozowskich improwizacji, charakterystyczny śpiew i emocje.
Anoushkę Shankar flamenco fascynowało od zawsze. W gitarzyście Javierze Limonie znalazła bratnią duszę. Nie tylko zagrał na jej albumie, ale został także jego producentem. - Świetnie grasz flamenco - powiedział jej kiedyś. - Nie, to czysta muzyka z Indii - miała odpowiedzieć Hinduska. I tak zrodził się pomysł na nagranie wspólnego albumu.
Rzeczywiście, różnice pomiędzy muzykami z dwóch dalekich krajów zacierają się, kiedy grają tradycyjne tematy. Ale także w utworach napisanych wspólnie na tę płytę, jak "Inside Me" czy "Casi Uno", Anoushka zdominowała nagrania brzmieniem swojego instrumentu. Potrafi pasjonująco improwizować, a najlepszym przykładem jest 10-minutowy "Bhairavi", gdzie towarzyszą jej perkusiści z dwóch światów. Deut sche Gramm ophon/
Marek Dusza
Universal