Portugalski styl narodowy w muzyce, czyli fado, dotarło do nas dość późno za sprawą wokalistek o dźwięcznych pseudonimach: Mariza i Misia.
Grupa Madredeus stoi nieco z boku tego stylu, choć przez niektórych jest błędnie do niego zaliczana. Niestety, nie mieliśmy okazji podziwiać najważniejszej wokalistki w historii fado - Amalii Rodrigues, która zmarła w 1999 r. - ale oto możemy odkryć nową gwiazdę Carminho.
Carminho ma nieprawdopodobnie zmysłowy głos, śpiewa ujmująco i jest urzekająco piękna. Zadebiutowała trzy lata temu albumem "Fado", który podbił serca Portugalczyków osiągając status Platynowej Płyty. Brytyjski magazyn "Songlines" wybrał go jako album roku, a Carminho rozpoczęła triumfalny przemarsz przez europejskie sceny. 15 października przyjedzie po raz pierwszy do Polski i zaśpiewa kolejno w Szczecinie, Gdańsku i Lublinie.
Wydany w tym roku album "Alma" zawiera piętnaście "portugalskich bluesów", jak czasem określa się pieśni fado. Jeden napisała Carminho, dwa to brazylijskie standardy Chico Buarque i Viniciusa de Moraesa, pozostałe są klasycznymi kompozycjami fado portugalskich twórców.
Oprócz tradycyjnego akompaniamentu gitary akustycznej i gitary portugalskiej, pojawia się kwartet smyczkowy z udziałem skrzypaczki Katariny Majewskiej. Piękne pieśni, warto ich posłuchać na żywo.
Marek Dusza
EMI