Libański wirtuoz arabskiej lutni oud Rabih Abou- Khalil cieszy się nie mniejszą sławą od Anouara Brahema i też chętnie gra z jazzmanami. Najnowszy jego projekt jest wyjątkowo oryginalny, a zachęcił go do niego dyrektor portugalskiego Teatru Narodowego w Porto.
Miał skomponować muzykę do portugalskich tekstów i sam wybrać wokalistę. To, że portugalskiego nie znał, nie stanowiło problemu. Kiedy trafił na koncert młodego piosenkarza fado Ricardo Ribeiro, od razu wiedział, że musi go przekonać do nagrań. Zadanie nie było łatwe, bo Abou-Khalil jest muzykiem improwizującym o wysokich wymaganiach, a obok niego usiedli inni zapaleni improwizatorzy: tubista Michel Godard, akordeonista Luciano Biondioni i perkusista Walter Quintus.
Powstał album pełen fascynujących, egzotycznych brzmień, szczególnie, że oud, akordeon i tuba grająca basowy akompaniament tworzą intrygujące harmonie. Partie wokalne są nierówne, w niektórych tematach idealnie pasują do muzyki, w innych - nieco nużą.
Marek Dusza
ENJA/GIGI