Osiadły w Paryżu Algierski wokalista Rachid Taha buduje most pomiędzy dwoma kulturami - europejską i arabską. Zaczynał od rebelianckich, punkowych piosenek, by z czasem wzbogacić swoją twórczość o elementy hip hopu, elektroniki i przede wszystkim narodowe tradycje muzyki rai, której - obok Khaleda - jest największą gwiazdą.
W swojej twórczości nie omija trudnych politycznych tematów, często niewygodnych dla władz. Stąd też jego wielka charyzma i popularność w środowiskach lewicujących. Podobnie jak Manu Chao stał się uosobieniem współczesnej world music, która, choć wyrasta z tradycji, brzmi bardzo współcześnie i przebojowo. Jego nowy album - "Bonjour", "to zbiór łatwo przyswajalnych, śpiewanych po francusku i arabsku piosenek, w których rock'n'roll i elektronika stapiają się w jedną całość z egzotycznymi brzmieniami muzyki Afryki Północnej.
Grzegorz Dusza
WRASSE/KARTEL MUSIC