Urodzona na Wyspach Zielonego Przylądka, wychowana w Portugalii, Sara Tavares reprezentuje nową falę muzyki afro-europejskiej. Chociaż słychać w niej wyraźnie wpływy wyspiarskie i afrykańskie. W 1994 r. reprezentowała Portugalię w Konkursie Piosenki Eurowizji, zajmując ósme miejsce. Jej talent zauważono już wcześniej, kiedy wygrała najważniejsze konkursy piosenki. Drugi album "Mi Ma Bo" (producentem był Lokua Kanza) osiągnął status Złotej Płyty w Portugalii. Recenzowane wydawnictwo zawiera dwie płyty CD: "Mi Ma Bo" i późniejszą "Balancé" oraz DVD z zapisem koncertu "Alive in Lisboa" z 2007 r., kiedy wokalistka, gitarzystka i kompozytorka była gwiazdą.
Najpierw sięgnąłem po album "Balancé" z tytułowym przebojem i był to dobry krok. Sara Tavares od razu ujęła mnie swym dźwięcznym, dziewczęcym głosem i ekspresyjną interpretacją. Takich melodyjnych, oryginalnie zaaranżowanych tematów jest tu więcej, a afrykańskie motywy są bardzo wyraźne. Wcześniejszy album "Mi Ma Bo" jest zdecydowanie popowy i nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Jeśli chce się w pełni poznać sztukę Sary, trzeba obejrzeć jej koncert. Perfekcyjny scenariusz prowadzi nas od solowego wstępu przez starsze i nowsze tematy o zróżnicowanych aranżacjach. Towarzyszy jej świetny portugalsko-afrykański zespół z licznymi instrumentami perkusyjnymi. Dodatkowym atutem jest jej uroda. Warto odkryć kolejną po Cesarii Evorze i Lurze gwiazdę z kręgu Capo Verde.
Marek Dusza
WORLD CONNECTION/GIGI