Skald to powstała 5 lat temu międzynarodowa grupa, która postanowiła ożywić średniowieczne pieśni powstałe na północy Europy. Dziewięcioosobowa formacja śpiewa na sześć głosów w języku staronordyckim, jakim kiedyś posługiwali się Wikingowie.
Na swej trzeciej długogrającej płycie zespół Skald akompaniuje sobie na przeróżnych zabytkowych instrumentach, jak: lira, rozmaite harfy (w tym nyckelharpa pobudzana smyczkiem), hardy-gardy, didgeridoo, buzuki, instrumenty klawiszowe i przeróżne perkusjonalia.
Formacji przewodzi aranżer i kompozytor Christophe Voisin-Boisvinet, który zadbał o stylowość wykonywanego repertuaru. Społeczeństwa skandynawskie wydają się nam być bardzo racjonalne, tymczasem wiara w oddziaływanie duchów w postaci elfów i trolli jest dzisiaj najbardziej rozwinięta na Islandii.
I właśnie formacji Skald udaje się skutecznie wytworzyć taką rytualną i mroczną aurę, że czujemy się przeniesieni w krainę sprzed wielu wieków. Co ciekawe, nawiązujące do czasów wikingów produkcje Skaldów przypominają nieco klimatem wczesne nagrania Mari Boine, która rozpropagowała śpiewaną kulturę lapońską z jeszcze bardziej północnych obszarów Europy i Azji. Na zakończenie albumu udało się Skaldom zaadaptować stylowo dwa utwory z repertuaru grup The Cure i Rammstein.
Cezary Gumiński
Decca/Universal