Lumen Drones to nazwa tria i tytuł płyty, która zafascynowała mnie świeżym brzmieniem. Skrzypek Nils Okland, gitarzysta Per Steinar Lie i perkusista Orjan Haaland stworzyli współczesną odmianę jazz-rocka, którą lepiej nazwać rock-jazz-folkiem.
Surowe brzmienie gitary w temacie "Dark Sea" przypomina mi muzykę Angelo Badalamentiego do serialu "Twin Peaks", ale chwilę później przywołuje początki punk-rocka, a nawet The Doors. Per Steinar Lie i Orjan Haaland to członkowie post-rockowej, eksperymentalnej formacji The Low Frequency In Stereo. Sami określają swoją muzykę jako modal, ambient, multi-folk, minimal i noise, czyli wszystkiego po trochu.
Nils Okland gra z wirtuozowskim zacięciem na norweskim instrumencie ludowym zwanym hardingfele albo skrzypcami Hardangera, bo do prawdziwych skrzypiec są podobne z wyglądu. W zespole dominuje jednak psychodeliczna gitara Pera Steinara Lie, który tworzy ścianę dźwięku jak niegdyś The Velvet Underground czy Sonic Youth.
Sposób budowania długich improwizacji na "Lumen Drones" przypomina Dave Pike Set i prowadzi do ekstazy w finale utworów. Co ciekawe, inspiracją jest dla tria muzyka ludowa. Warto ich zaprosić do Polski, żeby zainspirowali naszych muzyków do podobnych fuzji. Odwagi, a efekty mogą być pasjonujące, jak u Norwegów.
Marek Dusza
ECM/UNIVERSAL