Bieszczady to najpiękniejsza część Polski, także jeśli chodzi o muzykę! Kto nie wierzy, niech posłucha nowej płyty zespołu Tołhaje.
Dzięki doskonałemu serialowi "Wataha" położone na południowo-wschodnim krańcu Polski Bieszczady przykuły uwagę całego kraju. Jako człowiek pochodzący z okolic i znający te tereny bardzo dobrze, niezwykle się ucieszyłem. Jaramy się (my-Polacy) pięknem Mazur, Puszczy Białowieskiej, Tatr, a tego polsko-ukraińskiego skarbu dotąd nie docenialiśmy. Kto raz miał okazję spacerować po połoninach, żeglować po Solinie i zapuścić się w bieszczadzki las, ten będzie chciał tu ciągle wracać. Na pohybel cywilizacji!
Jednak te tereny to nie tylko natura - to także bogactwo kultury Łemków i Bojów, których potomkowie (i sąsiedzi) żyją tu do dziś. Kolorowy folklor, muzyka oparta na charakterystycznych skalach i język garściami czerpiący z ukraińskiego tworzą niesamowitą mieszankę, która przy pierwszym kontakcie urzeka i onieśmiela. Nic dziwnego, że tegoroczna płyta powracającej Lux Occulty, tak inna od dotychczasowych dokonań, została przyjęta z otwartymi ramionami nawet przez blackmetalową brać. To właśnie elementy muzyki łemkowskiej stały się przyczynkiem do sukcesu "Kołysanek".
Przywołana na wstępie "Wataha" podbiła serca widzów nie tylko scenariuszem i krajobrazami, ale też muzyką formacji Tołhaje. Teraz możemy ją usłyszeć na płycie "Czereda". Istniejący od kilku lat zespół garściami czerpie z folku Łemków i Bojów, ale osadza go we współczesnym brzmieniu. Sekcja rytmiczna oparta na elektrycznym basie i perkusji pracuje niczym w dobrym zespole jazzowym (patrz "Rusaloczky"), a za bieszczadzki sznyt odpowiadają dźwięki akordeonu, liry korbowej czy saksofonu.
Jednak osobą, która urzeka najbardziej, jest wokalistka Marysia Jurczyszyn. Dysponująca miękkim jak aksamit głosem wspaniale radzi sobie w przypadku zaczarowanych, folkowych wokaliz ("A w niedzielę rano"), jak i z subtelnym balladowym łkaniem ("Ziele", "Kołysanka"). Jestem totalnie urzeczony! Podobnie, jak i całą "Czeredą". Cieszę się, że Tohłaje znaleźli sposób, jak podać folk z moich rodzinnych stron w sposób nowoczesny i frapujący. Mam nadzieję, że dzięki temu każdy z Was odkryje magię Bieszczad i postanowi odwiedzić najlepszy region w Polsce!
Jurek Gibadło
Mystic