Ta norweska piosenkarka jest u nas mało znana, mimo że niniejszy album to już piąta pozycja w jej dyskografii. Co prawda ukończyła jazzową wokalistykę w Londynie i wyczuwalne są nadal w jej głosie echa miękkiego swingowania, jednak obecnie trudno jej rzewne śpiewanie popularnych piosenek nazwać jazzowym.
Również oprawa instrumentalna jej kolegów (Dag S. Vagle - gitara i śpiew oraz Erlend Aasland - bandżo, gitara, preparowany fortepian i śpiew) jest najbardziej związana ze stylem amerykańskiego folku. Natomiast to, co oferuje to świetnie zintegrowane trio, trzyma bardzo wysoki standard.
Na czternaście zaprezentowanych utworów sześć stanowią kompozycje własne Randi Tytingvag, które doskonale harmonizują z takimi szlagierami, jak "Ich bin von Kopf bis Fuss auf Liebe eingestellt" z repertuaru Marleny Dietrich, czy "What a Wonderful World" Louisa Armstronga.
Interpretacje większości piosenek są bardzo starannie przez Randi Tytingvag wyakcentowane. Jej głos jest z jednej strony bardzo delikatny, z drugiej zaś - przekonywająco mocny i czysty. W odpowiednich momentach splata się z nim często męski duet i wtedy wydaje się nam, że jesteśmy na festiwalowym występie w środku Stanów. Piękno głosu Tytingvag uwypukla doskonale dokonane nagranie.
Cezary Gumiński
EMOTION/GIGI