Nagrana po czterech latach przerwy płyta Dear Reader zbiera same dobre recenzje. Nic w tym dziwnego, bo "Day Fever" to znakomity album, nieco inny niż jej wcześniejsze produkcje.
Pod pseudonimem Dear Rider skrywa się pochodząca z RPA wokalistka i kompozytorka Cherilyn MacNeil. Aby nagrać nowy album, opuściła Berlin, w którym pomieszkiwała ostatnie lata i przeniosła się do San Francisco. Tam w studiu Johna Vanderslice`a (Spoon, The Mountain Goats) zrealizowała przełomową dla siebie płytę.
"John zostawił małe błędy i niedociągnięcia, postawił na spontaniczne wykonania. Wystarczyły jedno, dwa podejścia do piosenki" - tak sesję wspomina sama artystka. Jej aksamitny głos przywołuje skojarzenia z Joanną Newsom. Zbliżony jest także klimat piosenek, dość oszczędnie zaaranżowanych, o folkowo-nowofalowym posmaku.
Cherilyn MacNeil zaprasza nas do swojego neurotycznego świata, który przy bliższym poznaniu wyda nam się fascynujący i pociągający. Doskonałym zaproszeniem do wysłuchania płyty "Day Fever" jest otwierający ją "Oh, the Sky" w klimacie minimalistycznej elektroniki.
Grzegorz Dusza
CITY SLANG