Frank Sinatra nazwał Raya Charlesa "jedynym prawdziwym geniuszem show-biznesu". W czerwcu minęła dziesiąta rocznica jego śmierci, a poczta amerykańska wypuściła znaczek ze zdjęciem Raya w charakterystycznym uśmiechu. Widzimy go na froncie okładki albumu "Forever". Bo na zawsze pozostanie wzorem oryginalnej interpretacji piosenek.
- Nie uważam się za wykonawcę jazzowego, bluesowego czy country - mówi Ray Charles w filmie na dołączonej do albumu płycie DVD. - Mogę wykonywać utwory charakterystyczne dla każdego z tych stylów, ale po swojemu. Na płycie CD znajdziemy trzynaście dowodów na te słowa, a w filmie jeszcze więcej.
O hymnie "America the Beautiful" Ed Bradley z programu 60 Minutes powiedział: "to ostateczna wersja". Pamiętna partia fortepianu w "A Song For You" podkreśla wyjątkowy charakter utworu, który dla Raya Charlesa jest tym, czym "My Way" dla Franka Sinatry. Najwcześniejsze nagranie to "Come Rain or Come Shine" z 1959 r.
Ze słynnego albumu orkiestrowego "Genius + Soul=Jazz" pochodzi wspaniały utwór "I`m Gonna Move". Ray Charles gra tu kapitalne solo na organach. Intrygująco zaśpiewał countrowy hit "Ring of Fire". Po raz pierwszy opublikowano standard Gershwinów "They Can’t Take That Away From Me". "Forever" to album tak klasyczny, że powinien znaleźć się w posiadaniu każdego miłośnika muzyki, bez względu na stylistyczne upodobania.
Marek Dusza
CONCORD/UNIVERSAL