Znana to historia, że czekanie na comeback zespołu z nowym materiałem wydanym po wielu latach, to jak granie w rosyjską ruletkę z pięcioma nabojami i jedną pustą komorą. Rzadko udaje się wygrać.
Przykładów nie trzeba szukać długo. Całkiem nieprzeciętny album "Chinese Democracy" Guns N` Roses został zmiażdżony przez krytyków w związku z przesadnymi oczekiwaniami po piętnastu latach obietnic. Stone Temple Pilots, Bauhaus, The Stooges - to kolejne dowody na to, że niełatwo jest wrócić.
Soundgarden jednak spróbowało swoich sił i choć nie jest to tak mocny powrót jak comebacki Portishead czy Swans w ostatnich latach, "King Animal" nie będzie niechlubną plamą w dyskografii grunge`owej formacji. Niech was nie zwiedzie singlowe, wygładzone "Been Away Too Long", bo kolejnym piosenkom jest znacznie bliżej do starego Soundgarden, zwłaszcza tego z roku 1996.
"By Crooked Steps" w ciekawy sposób wypełnia lukę między grungem a stoner rockiem, "A Thousand Days Before" niesamowicie buduje suspens, a "Bones Of Birds" pokazuje, z jakimi mistrzami operowania dynamiką mamy do czynienia. Chmura dźwięków i małych niuansów sprawia, że "King Animal" na pewno nie będzie płytą jednorazowego użytku. Panowie, witamy z powrotem.
M. Kubicki
Universal