To już szósty album szwedzkiej formacji Tonbruket założonej przez kontrabasistę Dana Berglunda w 2008 r. Nazwa oznacza "fabrykę dźwięków" lub "fabrykę brzmień" choć mnie najbardziej odpowiada "tygiel brzmień".
Kontrabasista dawnego tria e.s.t. słynął w tamtej genialnej grupie z preparowania kontrabasowych dźwięków zniekształconych przez przesterowany wzmacniacz lub gitarowe przystawki ubarwiając tradycyjne brzmienie fortepianowego tria. Tonbruket można ulokować w kategorii fusion, a lepiej eksperymentalny jazz-rock progresywny i to na współczesną nutę.
Dan Berglund gra na kontrabasie i gitarze basowej, oczywiście z przystawkami, gitarzysta Johan Lindstrom korzysta z instrumentów klawiszowych, a w otwierającym album tytułowym utworze gra na pedałowej gitarze stalowej, przeciągając akordy w hawajskim stylu.
Na fortepianie, syntezatorach i na skrzypcach gra Martin Hederos, a na perkusji Andreas Werliin, który w utworze "AM/FM" kręci gałką strojenia radioodbiornika. Zawsze podobały mi się niskie, melodyjne frazy kontrabasu Beglunda i tu ich nie brakuje.
Wpadające w ucho melodie wybijają się ponad brzmieniowe eksperymenty czyniąc ten album atrakcyjnym dla słuchaczy poszukujących nowych form improwizacji. Zaskakujący efektami "Enter the Amazonas" mógłby być ilustracją horroru.
Marek Dusza
ACT/GiGi Distribution