Trzydziestotrzyletni Andrew Watt ma doskonałą rękę do weteranów. To on produkował ostatnie albumy The Rolling Stones, Ozzy’ego Osbourne’a, Iggy’ego Popa i Eddiego Veddera. Wokaliście Pearl Jam pracowało się z nim tak dobrze, że namówił kolegów, by najnowsze dzieło powstało właśnie pod jego okiem. To był strzał w dziesiątkę.
Andrew Watt to nie tylko producent, ale także świetny gitarzysta, znany z grupy California Breed. Jak się okazało, to także wielki fan grupy. Innym muzykiem spoza kapeli, który zagrał na płycie, jest były gitarzysta RHCP, Josh Klinghoffer. Tak doborowe towarzystwo nie mogło nagrać słabego albumu.
Płyta "Dark Matter" powstała w trzy tygodnie, tak byli nakręceni na pracę. Słychać to szczególnie w dynamicznym otwarciu albumu. Piosenki "Scared of Fear" i "React" roznosi energia. Hardrockową spontaniczność znać także w tytułowym utworze. Warto podkreślić doskonałą robotę, jaką wykonuje tu bębniarz Matt Cameron. Utwór "Wreckage" dołącza do kolekcji największych przebojów zespołu. To także hołd dla Toma Petty’ego i folk rocka.
Nośny "Won’t Tell" przywołuje z kolei skojarzenia z twórczością R.E.M. W balladzie "Upper Hand" Pearl Jam nawiązują do początków kariery. Znów czuć te ciary na plechach, które wywołuje przejmujący śpiew Veddera. Andrew Watt wydobył z dobiegających sześćdziesiątki muzyków młodzieńczą pasję, która cechowała ich albumy z lat 90.
Grzegorz Dusza
Universal Music