Po 20 latach wspólnego grania moglibyśmy się spodziewać spokojnej działalności Pearl Jam do muzycznej emerytury. Nasze niedoczekanie. "Backspacer" to najkrótszy album w historii zespołu. Trwa 36 minut, czyli o 10 mniej niż najbardziej zwięzły w dotychczasowej jego dyskografii "Vs.".
Z pomocą Brendana O`Briena, Vedder i spółka nagrali naprawdę konkretną, a zarazem zasługującą na uznanie, płytę. Pierwsze utwory to prawdziwa eksplozja żywiołowości, której próżno szukać nawet u pełnych energii debiutantów.
Teksty są proste, lecz pełne pozytywnej siły i przekazu podnoszącego na duchu w trudnej codzienności. Skąd u tych gości grubo po czterdziestce tyle mocy?
Lider Pearl Jam przekonuje, iż "jest tak wiele rzeczy na świecie, które sprawiają, że chce mu się oddychać" - i trudno mu nie wierzyć. Nawet wtedy, kiedy szybsze piosenki ustępują miejsca akustycznym, wśród których nie sposób nie wymienić "The End" - historii o końcu pewnej pięknej relacji między dwojgiem ludzi. Pearl Jam po kilku poprawnych albumach jest znów w szczytowej formie.
M. Kubicki
UNIVERSAL MUSIC