W Koszycach działa założona w 2002 r. prężna wytwórnia Hevhetia, która wydała album naszego kontrabasisty Adama Kowalewskiego, nagrany w duecie z pianistą Piotrem Wyleżołem. Nie spodziewałem się, że edna z najciekawszych w tym roku płyt firmowanych przez polskiego jazzmana, przyjedzie do mnie ze Słowacji.
Razem występują w wielu zespołach, m.in. Nigela Kennedy`ego (świetny album "Shhh!") czy w trio Wyleżoła. Teraz wzięli na pulpity nuty własnych kompozycji, w większości Kowalewskiego, jednej Wyleżoła oraz Billy`ego Harpera i Bunky`ego Greena.
Nasz kontrabasista ma wyjątkowy talent do komponowania i aż dziw, że nie wiedzieliśmy o tym wcześniej. Ale jeszcze większe wrażenie robią improwizacje Kowalewskiego, stawiające go w światowej czołówce kontrabasistów. Tak, wystarczy się wsłuchać w szarpane mocnymi palcami grube struny, co umożliwia doskonała realizacja.
Te dźwięki pieszczą uszy, a razem z lirycznymi akordami fortepianu są balsamem dla duszy. Kowalewski i Wyleżoł osiągnęli cudowne porozumienie i integrację brzmienia. Nie dla pięknego brzmienia się jednak spotkali, a dla inspiracji uwalniających wzniosłe idee jazzowej improwizacji: call & response. Ten album przypomina mi duety Charliego Hadena z Kennym Barronem i Patem Methenym, a to już najwyższy artystyczny poziom.
Marek Dusza
HEVHETIA