Trębacz Andrzej Przybielski zmarł 9 lutego 2011 r. Na domu w Bydgoszczy, gdzie mieszkał, odsłonięto tablicę pamiątkową. W Cafe Pianola wystawiono jego trąbkę, ukazała się książka Zdzisława Pająka "Maluj muzykę, bracie. Andrzej Przybielski 1944-2011".
Multikulti Project wydał album zawierający sesje koncertowe i studyjne, któremu sam trębacz nadał znaczący tytuł. Dowodem na to jest nagranie pozostawione na sekretarce telefonu Jacka Mazurkiewicza.
Fenomen Andrzja Przybielskiego wynikał z jego jasno określonych kryteriów artystycznych - żadnych kompromisów. Brzmienie jego trąbki było jasne i prawdziwe, bez udawania, prób przypodobania się publiczności czy innym muzykom. Albo się go lubiło, albo nie. To był nasz Don Cherry. Na płycie "Tren żałobny" słyszymy odpowiednich partnerów dla jego eksperymentalnych improwizacji: kontrabasistę Jacka Mazurkiewicza tworzącego także efekty elektroniczne i perkusistę Pawła
"Modela" Osickiego. Ledwo zaznaczone, chropowate linie melodyczne trąbki są unoszone na wzburzonych falach rytmów. Andrzej Przybielski maluje swój "Tren żałobny" pełną paletą ostrych barw, ekspresja sąsiaduje z nostalgią, liryka z agresją. Potrafił także ciekawie wykorzystać swój głos, niczym Cecil Taylor. To album pełen kontrastów, drapieżny i łagodny zarazem.
Marek Dusza
Mu ltikulti Project