Włoski pianista Enrico Pieranunzi znał solówki trębacza Cheta Bakera z płyt, które kolekcjonował jego ojciec. Jeszcze z tych grubych, ciężkich na 78 obrotów. Kiedy w 1979 r. mieli okazję po raz pierwszy zagrać razem w klubie The Marches, Pieranunzi miał wrażenie, jakby znali się od lat. Po koncercie zaproponował Bakerowi nagranie płyty. Na dwóch sesjach 4 grudnia 1979 r. i 4 stycznia 1980 r. zarejestrowano sześć utworów, w tym cztery kompozycje pianisty m.in. tytułową. Płyta miała mały nakład, podobnie jak pierwsze wydanie na CD.
Teraz możemy wejść w posiadanie prawdziwego rarytasu, płyty "Soft Journey", bowiem usłyszymy tu Cheta Bakera - jeszcze w dobrej formie. Poza solówkami na stłumionej trąbce również śpiewa np. w "Animali Diurni", a ozdobą albumu jest duet Baker/Pieranunzi w "My Funny Valentine", sztandarowym temacie trębacza. Chociaż Chet kojarzy nam się przede wszystkim z ujmującymi balladami, to również w ekspresyjnym "Brown Cat Dance" pokazuje pazur. Świetnie wypada włoska sekcja rytmiczna jak i saksofonista Maurizio Giammaco.
Marek Dusza
EGEA/GIGI