Złota era big-bandów poszła już w zapomnienie, co nie znaczy, że nie ma dziś jazzowych orkiestr, których brzmieniem można się zachwycić. Wystarczy posłuchać płyt nominowanych do Grammy w kategorii Best Large Ensemble razem z albumem "Night in Calisia" Włodka Pawlika.
Miłośników wielkiego brzmienia nie brakuje, bo tylko duże składy dają okazję wykazania się polotem w aranżowaniu, a muzykom w solówkach. Niemiecka orkiestra radiowa NDR Bigband ma dość środków, by zaprosić najlepszych aranżerów i solistów, ale tym razem nagrała album z utytułowanym niemieckim jazzmanem Christofem Lauerem, który wykonał wszystkie saksofonowe solówki.
To zarazem hołd dla Sidneya Becheta, kompozytora pięciu standardów, pioniera jazzu i znakomitego improwizatora, na którego koncercie szef ACTu Sigi Loch był mając 15 lat. Christof Lauer i NDR Bigband nie nawiązują bezpośrednio do tradycyjnego stylu Becheta i jego orkiestr.
"Petite Fleur" przenosi nas do Studia 1 NDR w Hamburgu, gdzie orkiestra i soliści prezentują nowoczesną interpretację muzyki Becheta. Dzięki temu odniesiemy wrażenie, że stare kompozycje nic nie straciły ze swej atrakcyjności. Ujmują melodią, niczym world music sięgają do orientalnych motywów, fascynują potęgą i różnorodnością brzmienia.
Marek Dusza
ACT/GIGI