Po ośmiu latach współpracy, pół roku po występie na Jazzowej Jesieni w Bielsku-Białej, trio pianisty Craiga Taborna weszło do Avatar Studios w Nowym Jorku, by nagrać długo oczekiwany album. Wcześniej mogliśmy podziwiać Taborna w kilku zespołach: Chrisa Pottera, Jamesa Cartera, The Note Factory Roscoe Mitchella i Tomasza Stańki.
Po solowym albumie "Avenging Angel" krytycy nadstawili uszy na nowatorskie pomysły pianisty, a magazyn "Down Beat" nazwał go jednym z wizjonerów nowej fali jazzu. Trio Craiga Taborna współtworzy sekcja rytmiczna Tomasz Stańko New York Quartet: kontrabasista Thomas Morgan i perkusista Gerald Cleaver, obaj są niezwykle wrażliwi na brzmienie. Jak ważną rolę pełnią i jak intrygująco, niekonwencjonalnie kreują rytmy, mogliśmy się przekonać także na płycie "Wisława" i trasie kwartetu po Polsce.
Dla Craiga Taborna są idealnymi partnerami podążającymi za jego odważną wyobraźnią. Złożone struktury utworów nie byłyby tak klarowne, gdyby nie podkreślał ich zdecydowany rytm. Kompozycje pianisty nie zawierają wielu melodii. To nowoczesny free-jazz wykonany z dyscypliną godną zespołów Ornette’a Colemana. "Chants" ma tę rzadką cechę, że za każdym razem można go słuchać od nowa.
Trio tworzy muzykę wybiegającą w przyszłość, wyznaczającą nową drogę jazzowym improwizacjom. Taborn jest błyskotliwy i zaskakujący, jedyne, czego mi u niego brakuje, to emocje.
Grzegorz Dusza
ECM / UNIVERSAL