"Radość przyjaźni" - tak może zatytułować album tylko lider, który darzy swych kompanów z zespołu uczuciem prawdziwym i bezterminowym.
Charyzmatyczny saksofonista Dariusz Herbasz skrzyknął muzyków, z którymi występował w The Collective Improvisation Group: saksofonistę Tomasza Grzegorskiego, pianistę Piotra Manię, kontrabasistę Adama Żuchowskiego i perkusistę Tomasza Sowińskiego. Razem stanęli w studiu Tokarnia i w dwa dni nagrali swe szczere wypowiedzi.
Punktem wyjścia do improwizacji stały się kompozycje Herbasza. "Prayer for Peace" przypomina mi albumy z lat 60. także te Johna Coltrane`a i Pharoaha Sandersa. Doprawdy żarliwa to modlitwa nasycona emocjami. W "Don Don" nastrój rozluźnia się, muzycy zdają się wypływać na szerokie wody post hard bopu. Z kolei "Ruffus" kojarzy mi się z nagraniami polskich tuzów z lat 70. Namysłowskiego i Ptaszyna, tyle że ich młodzi następcy grają ostrzej.
Świetną solówkę rozwinął tu Piotr Mania. W balladowym "13-26, 06" Herbasz pokazuje swą liryczną duszę, cedzi frazy niczym Joe Henderson, a wtóruje mu Grzegorski. Obaj brylują w "tradycyjnym" stylu wielkich tenorzystów w "Tenor's Dance". Swobodny "T.T. Blues" mógłby się znaleźć na płycie Blue Note’u z początku lat 60. Polecam album "Joy of Friendship" miłośnikom prawdziwego, ambitnego jazzu.
Grzegorz Dusza
Multikulti Project