The Very Best Of Jazz

DIZZY GILLESPIE
The Very Best Of Jazz

Jazz
Nasza ocena
Wykonanie:
Nagranie:
Najważniejszą zaletą tej dwupłytowej składanki "The Very Best Of Jazz" są mało znane, koncertowe wykonania popularnych tematów jednego z największych jazzmanów w historii. Dizzy Gillespie nie był może najwybitniejszym trębaczem, ale znakomitym liderem

Najważniejszą zaletą tej dwupłytowej składanki "The Very Best Of Jazz" są mało znane, koncertowe wykonania popularnych tematów jednego z największych jazzmanów w historii. Dizzy Gillespie nie był może najwybitniejszym trębaczem, ale znakomitym liderem.

Uczestniczył razem z Charlie’em Parkerem w narodzinach be bopu już na początku lat 40. Jego styl nie ewoluował tak dynamicznie jak choćby Milesa Davisa. Pozostał wierny be bopowi, ale stał się też prekursorem jazzu afrokubańskiego, co słychać w nagraniu "Contraste" z 1954 r. i późniejszym "Mambo" z sympatyczną wokalizą trębacza.

Na "The Very Best Of Jazz" znajdziemy 19 utworów z różnych lat bez dokładnych opisów. Nieoczekiwanie słaba jest wersja tematu "Manteca", pozbawiona charakterystycznego ognia. Ale np. w nagranej na żywo "Cherokee" Dizzy Gillespie  popisuje się znakomitą, żywiołową solówką. Następujący po nim "Unicorn" Lalo Schifrina to już inny styl, lekko funkujący. Bardziej podoba mi się nagranie "Woodyn’ You" z 1959 r., gdzie subtelnie wykorzystał latynoskie rytmy, zachowując szybkie frazowanie charakterystyczne dla be bopu.


CONCORD/UNIVERSAL MUSIC

Marek Dusza
Marek Dusza
Dziennikarz muzyczny i krytyk jazzowy, z magazynem AUDIO współpracuje od początku jego istnienia, czyli blisko 30 lat. Publikuje również w "Rzeczpospolitej" i magazynie "Jazz Forum". Jest laureatem Grand Prix Jazz Melomani w kategorii Dziennikarz-Krytyk Roku 2012, sześciokrotnie do niej nominowanym. Jako jedyny polski dziennikarz relacjonował z Los Angeles ceremonię wręczenia nagrody Grammy Włodkowi Pawlikowi.
Zobacz artykuły autora
Gatunki muzyki
Podobne brzmienie
logo logo