W czerwcu 1978 r. w paryskim studiu Davout spotkali się: amerykański multiinstrumentalista, ale przede wszystkim trębacz Don Cherry i hinduski wirtuoz tabli Latif Khan. Było to ich pierwsze spotkanie, efekt można uznać za totalną improwizację. Album z nagraniem pięciu utworów wydała trzy lata później mała wytwórnia Europa, a teraz wznowiła po zremasterowaniu paryska oficyna Heavenly Sweetness. I to zarówno w wersji CD, jak i LP.
Dzięki temu, że producent i pionier w realizacji nagrań world music, Martin Meissonnier, odnalazł w swoim przepastnym archiwum taśmę matkę, możemy cieszyć się tą piękną, spontaniczną muzyką. Don Cherry znany był z poszukiwania inspiracji w muzyce świata. Jego porozumienie z muzykami z egzotycznych krajów było zadziwiające i natychmiastowe. Tak też się stało i tym razem. To bardzo uduchowiona, transowa muzyka. Wirtuozi nie spieszą się pokazać swych umiejętności, a słuchają się nawzajem, chcą się czegoś od siebie nauczyć, czegoś o sobie dowiedzieć. Pójdźmy ich śladem.
Marek Dusza
HEAVENLY SWEETNESS/MULTIKULTI