Co chwila ukazuje się ciekawa płyta młodego polskiego jazzmana. Po znakomitym, światowym debiucie Pawła Kaczmarczyka, mamy kolejny album trębacza Jerzego Małka. Przede wszystkim zaskakuje nowoczesną formą i różnorodnością, śmiało można go określić jako najlepsze i najciekawsze nagranie artysty.
Mimo młodego wieku Jerzy Małek nagrał już siódmy album. Pierwszy "By Five" wydał dokładnie dziesięć lat temu, więc obchodzi mały fonograficzny jubileusz. Wydawało mi się, że Jerzy Małek najlepiej czuje się w głównym nurcie jazzu, który co prawda rozwija się dynamicznie, ale jest ciekawy tylko w przypadku muzyków na najwyższym poziomie. Ku mojemu zaskoczeniu Jerzy Małek prezentuje tu swoje funkowe oblicze, zgrabnie łączy tradycyjne brzmienie z elektrycznymi efektami. Towarzyszy mu spore grono muzyków, miejscami słyszymy chwytliwe unisona instrumentów dętych. Wyróżnia się tu pianista Jan Smoczyński grający na fortepianie elektrycznym i Hammondzie. Na pochwałę zasługują łatwo wpadające w ucho kompozycje. W utworze "Get Up" podśpiewuje Mika Urbaniak. Słowem: mamy jazzowy przebój.
Marek Dusza
GRAMI/FONOGRAFIKA