Po sukcesie Norah Jones było kwestią czasu pojawienie się wokalistek mniej lub bardziej świadomie naśladujących jej styl. Należy do nich niemiecka, urodziwa matka dwójki dzieci Jessica Gall.
Jej drugi album "Little Big Soul" zbiera w niemieckiej prasie pozytywne recenzje. Chętnie bym się do nich przyłączył, bo płyty słucham z przyjemnością, powstrzymuje mnie tylko to naśladownictwo. I to nie tylko wokalne, ale i akompaniament.
Jessica Gall urodziła się w rodzinie muzyków. Rodzice są wokalistami, tworzą też rodzinny chór gospell i z nim dokonała pierwszych nagrań. Uczyła się grać na fortepianie, próbowała gry na saksofonie w big bandzie. Posłuchała rady babci, by znalazła własną drogę w muzyce. Myślę, że nadal jej szuka i dla słuchaczy są to poszukiwania bardzo atrakcyjne. Wśród dwunastu piosenek na nowej płycie, skomponowanych m.in. przez Jessicę Gall i producenta Roberta Matta, są potencjalne przeboje, jak choćby radosny "Part of My Dream" czy "Saturday Night". Ujmująco, zmysłowym głosem Gall śpiewa ballady "Beautiful Girls" (czyżby o sobie?) i "On the Other Side" (gitara dobro żywcem ściągnięta od Norah). Miły album do wieczornego słuchania.
Marek Dusza
Herzog Records/GiGi