Nie trzeba nagrywać dla wytwórni ECM, by powstała płyta zbliżona brzmieniem i charakterem do jej stylu. Zresztą brytyjski pianista John Taylor wydawał pod tym szyldem, a teraz znalazł schronienie we włoskim wydawnictwie CamJazz. I dobrze, bo przynajmniej regularnie wydaje płyty. Ten album został wydany w ubiegłym roku. Miłośnicy klasycznej pianistyki jazzowej w stylu Billa Evansa nie powinni go pominąć w swych poszukiwaniach. Szczególnie jeśli zainteresował ich poprzedni album tria Johna Taylora "Angel of The Presence" wydany trzy lata temu, a nagrany z kontrabasistą Palle Danielsonem i perkusistą Martinem France`em.
Trzy kompozycje napisał pianista, trzy Kenny Wheeler, jedna to standard Gershwina "I Loves You Porgy", hołd złożony Billowi Evensowi i zarazem najlepszy utwór na płycie. Bo wolę, jak Taylor gra nastrojowo, leniwie odmierzając akordy jak w balladzie "For Ada". Akompaniuje mu miarowy, subtelny rytm kontrabasu (kapitalne, krótkie solówki Danielssona) i delikatnie muskane szczoteczkami czynele i werbel. Zaciekawia też pierwszy temat albumu "Consolation", a zamyka go kolęda Gustava Holsta "In The Bleak Midwinter" - jak znalazł na zimową porę. Kto lubi w muzyce napięcie, nie zawiedzie się. Utwór tytułowy "Whirlpool" postawi go na baczność. Ciekawa aranżacja, zmiany tempa i intrygująco prowadzony temat podnoszą na kilka minut temperaturę muzyki.
Marek Dusza
CAMJAZZ/MULTIKULTI