Uroczą i atrakcyjną duńską wokalistkę Malene Mortensen znamy w Polsce z występów m.in. na festiwalu Jazz na Starówce. Za pierwszym razem jej koncert uniemożliwił deszcz, a później złe nagłośnienie w Jazzowni Liberalnej.
Odium niepowodzenia zdjęła rok później, skutecznie przekonując warszawską publiczność do swoich piosenek. Teksty pisze sama, rzadziej muzykę - tę komponują również członkowie jej zespołu: gitarzysta Carl Ringström i pianista Magnus Hjorth.
Styl śpiewania Malene nie należy do moich ulubionych. Nazywam go festiwalowym, bo wszystko zaśpiewa dobrze, ale nic wspaniale. Brakuje jej charyzmy, głos nie nadaje się do jazzu, bo śpiewa za wysoko. Natomiast interpretacjom nie można nic zarzucić, wkłada w nie dużo emocji. Zagrzewa ją zespół, który i bez wokalistki mógłby liczyć na sukcesy. Świetna solówka Ringströma w przebojowej piosence "Into Your Heart" czy wręcz rockowy wstęp "Tools and Rules" stawiają go w europejskiej czołówce gitarzystów. Skomplikowane, nieparzyste rytmy w "Seeds of Summer" nawet Malene inspirują do nietypowej interpretacji.
Marek Dusza
STUNT/MULTIKULTI