Niektórzy krytycy uznali odkrycie jej głosu za wydarzenie roku i w tej opinii jest doza prawdy. "ConJazzNess" - debiutancka płyta młodej czarnej Amerykanki Nailah Porter, która dla śpiewu porzuciła lukratywną pracę w administracji, robi jak najlepsze wrażenie dojrzałością artystyczną podpartą odpowiednim warsztatem wokalnym.
Nailah Porter nie idzie na łatwiznę i nie podąża śladem licznych gwiazd rozpoczynających karierę od "upopowiania" jazzowych standardów, a interpretuje wyłącznie własne, znakomicie skrojone piosenki, otaczając je na wskroś wytrawną aranżacją instrumentalną. Momentami nawet, gdy docierają do nas echa twórczości Coltrane’a, nie wierzymy, że tak dojrzałe kreacje mogą być dziełem debiutantki.
Nailah Porter posiada bardzo mocny głos i nienaganną intonację, a stopień uduchowienia jej śpiewu jest porównywalny z tym, jaki serwowały nam wielkie gwiazdy tradycyjnego rhythm`n`bluesa. Zmysłowy alt Porter kryje w sobie pewną tajemniczość, podkreślaną celnie częstym użyciem klarnetu basowego lub niepokojącym akompaniamentem sekcji smyczków. Zresztą nietuzinkowe instrumentacje akompaniamentu zmieniającej się w składzie sekcji towarzyszącej są wysokiej próby i świetnie podkreślają całkiem progresywny charakter całości.
Cezary Gumiński
Emarcy/Universal