Przystąpiłem do słuchania albumu Włochów z zaciekawieniem, bo ostatnio sporo ciekawych dźwięków dochodzi do mnie z Półwyspu Apenińskiego. Moje nadzieje na odkrycie interesującej formacji rosły wraz ze słuchaniem kolejnych utworów tria Third Reel.
Przypominały mi się nawet albumy ECM-u z najlepszych 70. lat, chociaż surowa estetyka to już raczej późniejszy Eicher. Dominują ascetyczne kompozycje i długo wybrzmiewające w przestrzeni dźwięki.
Z większym zainteresowaniem słuchałem ekspresyjnych tematów w konwencji free-jazzu. Soczyste brzmienie saksofonu Nicolasa Massona, niekonwencjonalne szarpnięcia strun gitary Roberto Pianca przypominające Terje Rypdala albo Davida Torna i nerwowe lub znów delikatne uderzenia w czynele Emanuele Maniscalco roztaczają przed nami błogą audiosferę zrelaksowanych dźwięków. A jednak po pół godzinie słuchania odkryłem, że poza szukaniem ciekawych współbrzmień swoich instrumentów, Włosi mają niewiele do pokazania.
Muszą poprawić warsztat kompozytorski, nadać sens improwizacjom, bo bez tego ich muzyka brnie donikąd. Podoba mi się natomiast czerpanie inspiracji z europejskiej i amerykańskiej awangardy, jak choćby w "Improvisation 2". Dodatkowa zaleta to naturalne brzmienie instrumentów uchwycone w przestrzeni Auditorio Radiotelevisione svizzera w Lugano bez sztucznych pogłosów.
Grzegorz Dusza
ECM / UNIVERSAL