Niezwykle refleksyjne przypomnienie profilu wybitnej wokalistki norweskiej, która nie nacieszywszy się należnym uznaniem opuściła nagle ziemski padół w 1982 r., mając zaledwie 30 wiosen. Radka Toneff wywarła olbrzymi wpływ na niemal wszystkie młodsze wokalistki z Norwegii.
Studia w konserwatorium pomogły jej osiągnąć niebywały kunszt wykonawczy, ale z pewnością wrodzony talent pozwolił wypracować niezwykle estetyczny, delikatny i pełen spokoju styl interpretacji, z unikalnie poetycką dykcją. To co aktualnie przekazują w swych piosenkach Norah Jones, Stacey Kent, czy Melody Gardot, Radka Toneff wyśpiewała już jakby dwie dekady temu. Wprawdzie przyznawano jej za życia i pośmiertnie nagrody, ale dziś w wielkim świecie mało kto pamięta jej pełen subtelności przekaz. Toneff interpretowała standardy z należytą miękkością i swingiem. Poszukiwała też piosenek z popularnego repertuaru, którym po mistrzowsku nadawała jazzowego sznytu.
Tuzin utworów koncertowych pochodzi z lat 1977-1982 i gdy ich słuchamy, nie możemy pojąć, dlaczego śmierć już czyhała na nią. Krążek zawiera także dwa utwory koncertowe w wersji wideo, na których jesteśmy świadkami cudownej metamorfozy gładkiego przejścia od skupienia w pasję.
Cezary Gumński
CURLING LEGS / MULTIKULTI