Album puzonisty Raya Andersona "Old Bottles - New Wine" otrzymał w 1985 r. nagrodę niemieckich krytyków. Dziś również zaciekawi słuchaczy nowoczesnym podejściem do standardów.
Matthias Winckelmann, szef Enja Records, sięga po najlepsze płyty ze swojego bogatego katalogu. Poddaje je 24-bitowemu remasteringowi i zmienia okładki, by stały się cenną pozycją na półce audiofila. Nawet jeśli ten ma pierwszą wersję, będzie zainteresowany nową, ze względu na lepsze, pełniejsze brzmienie.
Album puzonisty Raya Andersona "Old Bottles - New Wine" otrzymał w 1985 r. nagrodę niemieckich krytyków. Dziś również zaciekawi słuchaczy nowoczesnym podejściem do standardów. Posłuchajmy, jak zespół interpretuje be-bopowy hit "Love Me or Leave Me" Donaldsona, balladę "La Rosita" Stuarta/ Duponta czy szalony temat Gillespiego "Ow!".
Szczególnie te szybsze i dynamiczne kompozycje są dla Raya Andersona okazją do wirtuozerskich popisów. Robi z tym trudnym przecież instrumentem to, co Gillespie z trąbką. Zadziwiające! Akompaniują mu same tuzy: pianista Kenny Barron, kontrabasista Cecil McBee i perkusista Dannie Richmond, tworząc perfekcyjną sekcję rytmiczną. Pozycja dla miłośników rasowego, jazzowego grania.
Marek Dusza
ENJA/GIGI