Duety z perkusistami są specjalnością włoskiego pianisty Stefano Battaglii. Od początku lat 90. współpracował już z Brytyjczykiem Tonym Oxleyem i Francuzem Pierrem Favre, a od dziesięciu lat gra głównie z rodakiem - Michele Rabbią.
Słyszeliśmy ich razem na płycie "Re: Pasolini". Ideę swoich koncertów zapożyczyli od Johna Cage`a, który mawiał: let sounds be sounds. Zaczynają utwór od pojedynczych, pozornie niezwiązanych ze sobą dźwięków i rozwijają go na oczach widzów. By jednak koncert był udany, musi się spotkać dwóch twórczych, wrażliwych muzyków, którzy potrafią się słuchać i szybko reagować na pomysły drugiego.
Nagranie w studio, jak w tym przypadku, daje więcej swobody, ale brak czynnika weryfikującego. Chyba że za szybą reżyserki stoi Manfred Eicher, wymagający meloman o wyrobionym smaku. Stefano Battaglia i Michele Rabbia prezentują szeroką paletę brzmień: preparowany fortepian, elektronika, liczne perkusjonalia. Stworzyli dzieło niezwykle liryczne, poruszające wyobraźnię. Są tu oniryczne, nierealne wizje i dzięki temu można się w tej płycie zasłuchać.
Marek Dusza
ECM/UNIVERSAL MUSIC