To już czwarty tytuł z cyklu Diaspora firmowany
przez mistrza trąbki suwakowej, niespokojnego ducha
i dowcipnisia, który posiada bardzo szerokie horyzonty
muzyczne i talent do kreowania projektów nietuzinkowych.
Ta sesja nagraniowa w stosunku do trzech
poprzednich (Soul, Blues i Hollywood) przebiegała ponoć
najbardziej spontanicznie. Bernstein zaprosił
przyjaciół z dzieciństwa Petera Apfelbauma (saksofon
tenorowy i flet), Jeefa Cressmana (puzon) i młodości
Josha Jonesa (perkusja), Willa Bernarda (gitara) oraz
uzupełnił skład Benem Goldbergiem (klarnety), Nelsem
Clinem (gitara), Johnem Scottem (gitara), Devinem
Hoffem (bas) i Scottem Amandolą (perkusja).
Lider napisał kompozycje i nakreślił ich schemat aranżacyjny,
pozostawiając wykonawcom spory margines
swobody. Dziesięcioosobowy skład posiadł potęgę
niemal big bandu i mimo że poszczególne grupy instrumentów
nie zagrały z typowym zdyscyplinowaniem,
a raczej kierując intuicją, zgrabnie połączyły jazz
i żydowski folklor.
Brak tu przypadkowości i karkołomnych szarży free jazzowych. W splotach polifonii i polirytmii muzykom udało się wykreować niecodzienne
harmonie i współbrzmienia. "Chór" trzech gitar
sprawiał momentami wrażenie syntezatora o nieznanym
dotąd brzmieniu, a zbiorowe improwizacje instrumentów
dętych posiadały unikalną wielobarwność.
Tuzin utworów utworzył ciąg pełen emocji
i smaczków. Wyraźnie czuć, że zaprocentował czas
wspólnie spędzony na scenach całego świata, w tym
również w Krakowie i Wrocławiu.
Cezary Gumiński
TZADIK
DYSTRYBUCJA: MULTIKULTI