Zanim Columbia wydała legendarny album kwartetu Dave`a Brubecka "Time Out", ukazało się kilka ciekawych płyt, na których pianista szlifował oryginalny styl improwizacji. Saksofonista Paul Desmond nabierał pewności siebie, sekcja pracowała jak szwajcarski zegarek i zespół mógł wejść do studia, by nagrać tematy z filmów Walta Disneya.
Dave Brubeck znał tematy jak własną kieszeń. W busie, którym podróżował po USA z rodziną, znajdował się przenośny gramofon na baterię i mnóstwo płyt z piosenkami z filmów, które uwielbiały jego dzieci. Odtwarzane niezliczoną ilość razy, tak utkwiły pianiście w głowie, że zapragnął zagrać je po swojemu.
Tak powstał klasyczny album "Dave Digs Disney" wznowiony w formie, w jakiej chciałbym mieć wszystkie historyczne nagrania. Otóż pierwsza płyta zawiera oryginalny miks monofoniczny z dwoma dodatkowymi nagraniami z tej sesji. Natomiast druga - jest w stereo z wersjami alternatywnymi.
Mało kto pamięta, że wówczas na winylu ukazywała się najpierw wersja mono, a później - stereo. Muzyka kwartetu Dave`a Brubecka zachwyca prostotą, elegancją, ale też nowoczesnym, jak na tamte czasy, brzmieniem. Łatwo wpadające w ucho melodie są atrakcyjne dla miłośników jazzu także dlatego, że wzbogaciły je improwizacje przyjazne profanom, a jednocześnie zajmujące dla wyrafinowanych słuchaczy. A to rzadka cecha.
COLUMBIA/SONY