Pianistyka Davida Hazeltine`a otacza słuchaczy łagodnymi harmoniami rodem z najlepszych lat jazzu. W Milwaukee odkrył go Chet Baker i zabrał do Nowego Jorku. Tu stał się ulubionym pianistą sław: Freddiego Hubbarda i Jamesa Moody`ego. Swoim albumem zadebiutował dopiero w 1996 r. i do dziś słynie z interpretacji standardów jazzu nowoczesnego.
W jego grze słychać elegancję Dave`a Brubecka, inwencję Buda Powella i wirtuozerię Arta Tatuma. Te wszystkie cechy stały się niezbędne, by w oryginalnym stylu interpretować kompozycje klasyczne.
Album "Impromptu" został nagrany w technice Binaural+ z wykorzystaniem "sztucznej głowy" i mikrofonów B&K w jej uszach. Spektakularne efekty przestrzenne są lepiej słyszalne w słuchawkach, ale i posiadacze dobrych zestawów z kolumnami odczują aurę sesji nagraniowej.
Pianiście towarzyszy kontrabasista George Mraz i perkusista Jason Brown. Utwory Claude`a Debussy`ego wydają się jakby napisane dla jazzmanów. Fantazja Impromptu i Preludium op. 28 nr 4 Chopina pokazały, że nie tylko polscy jazzmani ciekawie interpretują naszego narodowego kompozytora. Hazeltine zagrał preludium w evansowskim stylu modalnym.
Pięknie brzmiący kontrabas otwiera kantatę Bacha "Jesu, Joy of Man's Desiring". Album "Impromptu" zamyka popularna bagatela Beethovena "Dla Elizy". Słucham tych nagrań w kółko i nie chcą mi się znudzić. Miłośnicy jazzu i klasyki będą zachwyceni.
Marek Dusza
CHESKY / HDTRACKS.COM