Pamiętam tylko jeden koncert belgijskiego wirtuoza harmonijki ustnej w Polsce, w warszawskiej Filharmoniii Narodowej, ale kilka razy oklaskiwałem go gorąco na North Sea Jazz Festival. Haga, a teraz Rotterdam są jego drugim domem, występuje tu niemal co roku.
Zadziwiające, że mimo 89 lat nadal Toot Thielemans występuje. Jego koncerty są magiczne. Nie dość, że wydobywa z harmonijki cudowne brzmienia, to uczynił z niej instrument prawdziwie jazzowy, swingujący i improwizujący.
Toots Thielemans jest żywą legendą, w 1952 r. grał w zespole All-Stars Charliego Parkera, współpracował z Milesem Davisem, akompaniował Dinah Washington. W 1959 r. na jego występy w klubie, w Hamburgu chodzili The Beatles. Album zawiera nagrania koncertowe z lat 2006 - 2008 z jego European Quartet. Cudownie zagrane standardy "I Loves You Porgy" i "Summertime" Gershwina rozpoczynają album. Nastrojowy temat z filmu "Nocny kowboj" przyniósł mu kiedyś światową sławę i nadal gra go z wielkim uczuciem. Jego harmonijka lamentuje w "Ne Me Quitte Pas", co można uznać za wstęp do "Bluesette", jego najpopularniejszego tematu, właściwie już standardu. A na bis zagrał "For My Lady". Pamiętam, że w Hadze publiczność słuchała go na stojąco.
Marek Dusza
Challenge/Multikulti