Kiedy piszę tę recenzję, Uri Caine występuje właśnie w Katowicach na II festiwalu Jazz i okolice z programem tego albumu. A piszę przy drzwiach zamkniętych, jak zawsze, kiedy mam w odtwarzaczu naprawdę interesujące dźwięki, które drażnią moją żonę.
Uri Caine jest moim faworytem od zaskakujących projektów. Nie chodzi mi tylko o przeróbki klasyków, którymi zasłynął, ale także o jazzowe produkcje. Oprócz niego mało kto potrafi grać tak interesująco na fortepianie elektrycznym Fender Rhodes - moim ulubionym instrumencie obok Hammonda B3. Na nowej płycie "Plastic Temptation" Uri Caine poszedł w brzmieniowych eksperymentach dalej niż mogłem się spodziewać. Ale taki właśnie charakter ma zespół Bedrock, który tworzy z basistą i gitarzystą Timem Lefebvrem i perkusistą Zachem Danzigerem. Gościnnie występuje wokalistka Barbara Walker, nadając kilku utworom sznyt ambitnego r`n`b z lat 70. Są tu nawiązania do muzyki Hancocka z płyty "Sextant", a kiedy Caine siada do organów, przypomina nieco Johna Medeskiego. Fascynująca przygoda dla odważnych słuchaczy.
Marek Dusza
WINTER & WINTER/GIGI