Każdy jazzfan zna, a przynajmniej powinien znać, legendarny album Milesa Davisa "Birth of the Cool". Styl cool narodził się na Zachodnim Wybrzeżu nieco później niż be bop na Wschodnim. Kiedy w Nowym Jorku w latach 50. kwitł hard bop, w San Francisco i Los Angeles rozwijała się jego łagodniejsza, nastrojowa forma West Coast jazz. Co ciekawe, ci sami muzycy grali ostrzej w NY, lżej w LA. Pod palmami królował prawdziwy smooth jazz, ale trudno się dziwić, słoneczny klimat sprzyja melodyjnym, subtelnym brzmieniom.
W zestawie "West Coast Jazz" znajdziemy aż trzy płyty z nagraniami czołowych przedstawicieli stylu. A jest kogo posłuchać: Miles Davis, Gerry Mulligan, Chet Baker, Stan Getz, Dave Brubeck, Modern Jazz Quartet, George Shearing, Lee Konitz i mniej znani: Shelly Manne oraz Lennie Niehaus. Wybór repertuaru wszechstronny, choć są tylko po dwa do czterech reprezentatywnych utworów. Gwarantuję znakomity relaks podczas wieczornych sesji z muzyką w tle. Co nie znaczy, że nie ma tu zachwycających, balladowych solówek.
Marek Dusza
MY MUSIC/UNIVERSAL MUSIC