Życie nie akceptuje pustki, muzyka również. Do wolnego po e.s.t. miejsca na szczycie europejskich zespołów jazzowych pretenduje wiele młodych grup. Między innymi trio Marcina Wasilewskiego i niemieckie [em] utworzone przez pianistę Michaela Wollnego, kontrabasistkę Evę Kruse i perkusistę Erica Schaefera.
Album koncertowy zarejestrowany na festiwalu Jazzbaltica w Salzau 4 lipca 2010 r. jest czwartym w ich karierze i dobrze sprzedaje się w Niemczech. "Nasze doświadczenia są jak pory roku. Pierwszy album był jak wiosna, kiedy wrzuciliśmy naszą- wiedzę w muzykę i pozwoliliśmy jej rosnąć, drugi był gorący jak lato, trzeci spokojny jak jesień. Z czwartym wkroczyliśmy w zimę. Już wiemy, że ten cykl będzie się powtarzał" - mówi Eva Kruse. A mnie nawet ten "zimowy" album rozgrzewa i cieszy, że są młodzi jazzmani potrafiący odnaleźć własne miejsce w ostrej konkurencji z innymi triami fortepianowymi. Większości kompozycji dostarcza Schaefer, ale jest w nich dużo miejsca na improwizacje. Ich swobodny charakter jest siłą zespołu. To znak, że wszystko może się tu wydarzyć i to przyciąga mnie do głośnika. Z zaciekawieniem wysłuchałem całego albumu i mam ochotę poznać ich wcześniejsze dzieła.
Marek Dusza
ACT/GiGi Distribution