Don Was pozyskał kolejnego wybitnego jazzmana – organistę Dr. Lonniego Smitha, a efektem jest album "Evolution", pierwszy od 1970 r., jaki Smith nagrał dla Blue Note. Producentem jest sam prezes, co zagwarantowało nowoczesne brzmienie przyjazne dla tzw. szerszego kręgu słuchaczy.
Miłośników organów Hammonda jest chyba więcej niż jazzfanów, więc wydawca może liczyć na większe zainteresowanie. Lonnie Smith wychował się na muzyce gospel. W 1966 r. spotkał w Nowym Jorku George`a Bensona i nagrał z nim kilka jazzowych albumów. Sam zadebiutował rok później płytą dla Columbii, ale ta nie przedłużyła kontraktu. Tak organista trafił do Blue Note Records, gdzie ukazało się pięć jego cenionych soul-jazzowych albumów. Później nagrywał ze zmiennym szczęściem, ostatnio dla Palmetto Records, dużo koncertował, dotarł także do Polski.
Album "Evolution" to jego come back w doskonałej formie i z bardzo dobrym zespołem. Gościnnie pojawili się: saksofonista Joe Lovano – w dwóch utworach; i pianista Robert Glasper - w jednym. Siwobrody Dr. Lonnie Smith uwija się nad klawiaturą Hamonda z wirtuozerią i gracją pokazując, że jego inwencja wcale się nie wypaliła.
Zachwycająco interpretuje standard "My Favorite Things" rozpędzając zespół do ekspresowego tempa. Większość kompozycji jest jego autorstwa, jak choćby kończąca album "African Suite" wskazująca na tętniące życiem źródło inspiracji sędziwego muzyka. Nasycona rytmami i odgłosami Czarnego Lądu muzyka skłoni nas, by ponownie wcisnąć Play.
Marek Dusza
BLUE NOTE/UNIVERSAL