Kopenhaga stała się tyglem europejskiego jazzu, w którym kotłują się najróżniejsze pomysły, a realizacja ich stała się łatwiejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Tu powstał album przywołujący najlepsze czasy muzyki fusion.
Klawiaturzystę Mortena Schantza pamiętam z rewelacyjnej kapeli Jazz Kamikaze, która niegdyś zrobiła na mnie piorunujące wrażenie swobodą w mieszaniu stylów, a przede wszystkim energią, jaka płynęła z ich muzyki. Pozostali uczestnicy sesji "Godspeed" także wywodzą się z tej grupy. To dobrze nam znany, choćby ze współpracy z Adamem Bałdychem i płyt wytwórni ACT Music, norweski saksofonista Marius Neset oraz norweski perkusista Anton Eger występujący w zespole Phronesis.
Festiwal w Molde reklamował niegdyś Jazz Kamikaze jako połączenie Coltrane`a z grupą Coldplay. Album tria Mortena Schantza to synteza muzyki fusion lat 70. W solówkach Schantza słychać nawiązanie do Joe Zawinula i Weather Report, imponuje też jego arsenał przeróżnych instrumentów klawiszowych.
Marius Neset przypomina momentami to Wayne`a Shortera, to Michaela Breckera, a jego ekspresyjne solówki przyprawiają o zawrót głowy. Dynamika tej muzyki porwie każdego miłośnika mocnego uderzenia w jazzie. Gdyby tylko tematy były bardziej chwytliwe i prostsze, mielibyśmy jazzowy hit.
Marek Dusza
EDITION/MULTIKULTI