O włoskiej muzyce wiemy tyle, że to ojczyzna opery, a i wcześniej inspirowała kompozytorów z całej Europy. Kto lubi jazz, zna Stefano Bollaniego, jednego z najsympatyczniejszych Włochów przy fortepianie.
Stefano Bollani potrafi szybko zjednać sobie publiczność dowcipkując i grając muzykę przystępną dla gawiedzi, a przy tym niezwykle radosną. Jak porywającą, to słychać było już na początku koncertu, który odbył się 12 czerwca 2017 r. w Filharmonii Berlińskiej z udziałem członków orkiestry. Prym wiódł właśnie Bollani ze swoim skandynawskim triem: Jesper Bodilsen - kontrabas, Morten Lund - perkusja. Gościnnie na akordeonie zagrał Francuz Vincent Peirani.
Repertuar był różnorodny, kompozycje włoskich klasyków: Monteverdiego, Pucciniego i Rossiniego oraz muzyka filmowa największych: Nino Roty i Ennio Morricone. Na okrasę klasyk współczesnej włoskiej piosenki - "Azzuro" - przebój Nicoli Conte. Świetne aranżacje przygotował Szwed Geir Lysne, a producentem koncertu był sam Siggi Loch, szef wytwórni ACT.
Stefano Bollani zachwycał perlistymi akordami, cieszył uszy koneserów jak i tych mniej wymagających, a spragnionych rozrywki; orkiestra dodawała elegancji, zaś melomani delektowali się muzyką, którą znają, lecz w takim brzmieniu jeszcze jej nie słyszeli. Ach, co to był za wieczór!
Marek Dusza
ACT/GIGI DISTRIBUTION