Nazwa Wartburg kojarzy się w pierwszej chwili z marką samochodów z NRD. Podróżnikom zaś – ze starym niemieckim zamkiem w Turyngii, gdzie ukrywał się Marcin Luter tłumacząc na język niemiecki Nowy Testament, tu powstały także liczne poematy Goethego.
W zapierającej dech Rittersaal, reprezentacyjnej sali zamku o suficie potęgującym wrażenia akustyczne, dało koncert trio niemieckiego pianisty Michaela Wollny`ego. To jeden z najważniejszych dziś pianistów na europejskiej scenie jazzowej i wielokrotnie nagradzana gwiazda wytwórni ACT.
Muzycy weszli na scenę bez próby, mając w pamięci dokonane przed tygodniem nagrania studyjne wydane równocześnie na płycie "Oslo". Różnica była taka, że zamiast Norwegian Wind Ensemble, zaprosili francuskiego saksofonistę Emile`a Parisiena.
Żeby było ciekawiej, wykonali zupełnie inny repertuar i rzucili się na głęboką wodę improwizacji. A w tej dziedzinie niemieckie trio należy do europejskiej czołówki. – Nie jestem dobry w planowaniu, ale stwarzam sytuacje, które stanowią dla mnie wyzwanie i mogą rozwinąć się w coś całkiem zaskakującego - mówi Michael Wollny i radzi, żeby obu albumów słuchać jeden po drugim, najpierw "Oslo". Zróżnicowany pod względem tempa i ekspresji repertuar tworzy wciągający spektakl urozmaicony dramatycznymi zwrotami akcji.
Marek Dusza
ACT/GIGI DISTRIBUTION