Minęło dziesięć lat od tragicznej śmierci Esbjörna Svenssona, pianisty i lidera tria e.s.t., uważanego za najważniejszy europejski zespół jazzowy przełomu wieków. Wytwórnia płytowa ACT Music uczciła pamięć szwedzkiego wizjonera jazzu wydając koncert, jaki trio dało w Londynie, w Barbican Centre, 20 maja 2005 r., tuż przed ukazaniem się jednego z ich najlepszych albumów "Viaticum".
Grupa e.s.t. była w apogeum sił twórczych, unosiła się na fali popularności, która zaprowadziła ją do wielkiej hali w Hamburgu. Tam zarejestrowali na żywo album, uznany przez "The Times" za jazzowe nagranie dekady. Koncerty dawały muzykom twórczą siłę, inspirował ich kontakt z publicznością możliwość tworzenia muzyki tu i teraz, za każdym razem innej.
Kilka razy e.s.t. występowali w Polsce, najbardziej utkwił mi w pamięci koncert w Fabryce Trzciny. Podobną atmosferę ma nagranie z Londynu, choć jest tu jeszcze więcej eksperymentów z brzmieniem. Basista Dan Berglund stosuje przestery w swoim wzmacniaczu, a perkusista Magnus Öström używa w kilku utworach gitarowych przystawek.
Na dwóch płytach "e.s.t. Live in London" znalazło się dziesięć utworów w różnym nastroju – od ballad do dynamicznych z rockową ekspresją. Polecam ten znakomity album również tym, którzy jazzowe nagrania omijają.
Marek Dusza
ACT/GiGi Distribution